Co by było gdybym była aniołem? Albo diabłem? Albo... Bogiem? – zastanawia się w autobiograficznym zbiorze opowiadań Urszula Sipińska. Jakimi historiami ze swego życia dzieli się z czytelnikami?
Co by było gdybym była aniołem? Albo diabłem? Albo... Bogiem? – zastanawia się w autobiograficznym zbiorze opowiadań Urszula Sipińska. Jakimi historiami ze swego życia dzieli się z czytelnikami?
„Gdybym była aniołem…” to wzruszająca książka złożona z urywków wspomnień, a także… samodzielnych, literackich utworów napisanych przez byłą piosenkarkę. Artystka przywołuje na kartach autobiografii ciepły dom rodzinny i ojca, który prowadził kroniki kariery utalentowanej córki. Opowiada o powstaniu przeboju „Mam cudownych rodziców”. Szczerze pisze, nie tylko o własnych losach – wraca myślą do swojej przyjaźni z Czesławem Niemenem, wyjaśnia, skąd wzięły się plotki o zaciętej rywalizacji między nią a Marylą Rodowicz – ale czy je dementuje? Przypomina mrożącą krew w żyłach przygodę z obsesyjnie zakochanym wielbicielem. „Gdybym była aniołem” to jednak także historie fikcyjne, inspirowane zapiskami ojca autorki, pochodne jej bujnej wyobraźni. Dodatkowo ozdobione rysunkami autorki, z których część została wykonana podczas… nudnych spotkań firmowych Urszuli Sipińskiej – architekt wnętrz.
„(…) Lubię takie kobiety. Niezależne, z charakterem, bezkompromisowe. Po lekturze autobiografii Uli «Hodowcy lalek» wypatrywałam jej następnej książki. Doczekałam się. Rozdział «O Niemenie» wprawił mnie w zadumę, bo jeszcze nikt, kto nie znał go tak dobrze jak ja, nie opisał Czesława tak trafnie, mądrze, serdecznie, jak Ula.”