Ebook Halny Remigiusza Mroza to nowy kryminał dla fanów serii o komisarzu Wiktorze Forście. Szósta część mrożących krew w żyłach przygód nieustraszonego policjanta jest kontynuacją bestsellerowej „Zerwy”.
Wydawało się, że po tym, jak Wiktor Forst ujął mordercę „ochrzczonego” Bestią z Giewontu wreszcie zapanował spokój. Tymczasem zło tylko się przyczaiło i czekało na halny… Wraz z wiatrem zaczął się koszmar.
Nowy kryminał Mroza, ebook „Halny”, rozpoczyna się od odnalezienia przed wejściem do kaplicy na Wiktorówkach makabrycznie zamordowanej kobiety. Jej ciało rozcięto, wnętrzności wywleczono, a w ustach ofiary umieszczono monetę do złudzenia podobną do tych, którymi posługiwał się seryjny zabójca lata temu. Ebook „Halny” Remigiusza Mroza od początku trzyma czytelnika w napięciu.
Tropy prowadzą donikąd. Osadzony w więzieniu Iwo Eliasz zna jednak odpowiedzi na kilka pytań. I może się nimi podzielić – ale tylko z jednym człowiekiem. Tym, który zniknął...
Pierwszym kryminałem Remigiusza Mroza w ramach cyklu powieści o komisarzu Wiktorze Forście była „Ekspozycja”. W serii ukazało się sześć książek w kolejności:
1. Ekspozycja (2015)
2. Przewieszenie (2016)
3. Trawers (2016)
4. Deniwelacja (2017)
5. Zerwa (2018)
6. Halny (2020)
7. Przepaść (2021).
Wszystkie książki Remigiusza Mroza są dostępne w Publio jako ebooki, a część także w formie audiobooka.
Przeczytaj fragment ebooka „Halny” Remigiusza Mroza:
Dominika Wadryś-Hansen nie odrywała wzroku od ciała. Mimo szalejącego wiatru kobieta leżąca na schodach przed wejściem do kaplicy na Wiktorówkach pozostawała w absolutnym bezruchu. Jej ciało ułożono w pozycji krzyża, a ręce i nogi przebito długimi gwoździami, przytwierdzając je do stopni.
Jedynym, co się poruszało, były wnętrzności wyrywane przez podmuchy halnego z otwartych trzewi. Krew rozlewała się na przestrzeni kilkunastu metrów, przywodząc na myśl makabryczne pociągnięcia pędzla szalonego malarza, a głośny wiatr sprawiał, że wrażenie upiorności się pogłębiało.
Dominika z niepokojem zerknęła na trzeszczące drzewa, które mimo masywnych pni kołysały się jak chorągiewki. Drewniane Sanktuarium Maryjne również wyglądało, jakby zaraz miało ustąpić przed potęgą żywiołu.
Mimo to grupa techników pracowała w pocie czoła, ignorując zbliżający się kataklizm. Próbowali zebrać jak najwięcej próbek, ale dla wszystkich było jasne, że za moment będą musieli szukać schronienia.
– Nie powinno nas tu być – rozległ się głos zza pleców Wadryś-Hansen.
Prokuratorka obróciła się zaniepokojona, ale kiedy dostrzegła, kto do niej dołączył, odetchnęła. Uśmiechnęła się blado i pozwoliła, by Edmund Osica objął ją niemal po ojcowsku.
– Ani nas, ani nikogo innego, panie emerytowany nadinspektorze – odparła.
Osica stanął obok niej i ściągnął poły kurtki z kożuchem.
– Czynny inspektorze – poprawił ją.
– Wrócił pan na służbę?
– Wrócił – potwierdził Edmund. – I pozwolił się zdegradować o jeden stopień, żeby jakiś bejdok w ministerstwie miał satysfakcję.
Dominikę jakiś czas temu doszły słuchy, że Osica miał pokierować nowym wydziałem, ale nie spodziewała się, że tak ochoczo wróci do tego, co przyniosło mu więcej szkody niż pożytku.
Właściwie nie powinna mu się dziwić. Sama była przekonana, że nigdy nie zjawi się z powrotem w Zakopanem. A już szczególnie nie w takich okolicznościach.
– Podejdziemy? – spytał Edmund.
– Za chwilę.
Inspektor niepewnie podniósł głowę i powiódł wzrokiem po górujących nad nimi gęstych koronach drzew.
– Tutaj zaraz rąbnie na nas jakaś gałąź – zauważył pod nosem, a potem zmrużył oczy. – Zresztą niewiele widać.
– Widać to, co najważniejsze.
– Czyli?
– To, co dostrzegał zabójca, kiedy wybrał to miejsce – odparła z przekonaniem Dominika. – Wątpię, żeby zrobił to na chybił trafił. Musi mieć jakieś znaczenie.
W końcu ruszyła powoli w kierunku schodów, a Osica poszedł za nią, powłócząc nogami.
– Ma takie znaczenie, że ktoś chciał dokonać wyjątkowo sakramenckiego obrazoburstwa i aktu herezji – burknął.
Wadryś-Hansen przesunęła wzrokiem po inskrypcji widniejącej nad wejściem na teren sanktuarium. „Królowo Tatr, módl się za nami”.
– Niewykluczone – odparła.
W przypadku Bestii z Giewontu krzyż był po prostu krzyżem. Tym razem jednak chodziło o miejsce kultu maryjnego – w dodatku jedno z najważniejszych nie tylko w Tatrach, ale i na całym Podhalu.
Dominika zachwiała się lekko, kiedy od strony szczytów nadszedł mocny podmuch. Osica machinalnie chciał ją podeprzeć, ale zbyła jego zabiegi zdawkowym uśmiechem. Oboje zatrzymali się przed ciałem i spojrzeli z góry na wywleczone wnętrzności.
– Na litość boską… – jęknął Edmund. – To wygląda, jakby biedaczkę rozszarpało jakieś zwierzę.
– Nie tylko rozszarpało, ale też zaczęło ucztę – zauważył technik kucający przy zwłokach. – I zaprosiło na nią kumpli.
Jak przeczytać powieść kryminalną „Halny”; autor: Remigiusz Mróz; wydawca: Wydawnictwo Filia [ebook do pobrania w formacie epub i kindle mobi]?
Książkę przeczytasz wygodnie w aplikacji mobilnej Publio, a także na czytnikach Kindle, inkBOOK, PocketBook, Onyx itp., na komputerze, telefonie i tablecie.
Przed zakupem możesz zapoznać się z darmowym fragmentem ebooka.
Zobacz najnowszą książkę, 7 tom z cyklu z Wiktorem Forstem ebook Przepaść