Tru tęskni za przyjaciółkami i Londynem. Życie w Kalifornii jest dalekie od tego, co sobie wyobrażała. Jakby tego było mało, za Jakiem i za nią krążą żądni krwi paparazzi i daje o sobie znać mroczna przeszłość mężczyzny. Wisienką na torcie staje się deklaracja Jake’a, że ten nie chce mieć dzieci. To wszystko okazuje się jednak tylko kroplą w morzu problemów.
Przed Tru i Jakiem największy kryzys, z jakim do tej pory mieli do czynienia. Tym razem oboje mogą zrozumieć, że miłość prawdopodobnie nie wystarczy…
Co jeżeli miłość to za mało...
Seria „Rockmani”:
• tom 1 „Dawny przyjaciel”
„Już nie przyjaciel” - fragment ebooka:
Ściągam okulary przeciwsłoneczne i zakładam je na czubek głowy. Wystawiam twarz w kierunku nadal gorącego, wczesnowieczornego słońca. Machając nogą na brzegu leżaka, wpycham palce stóp w miękki biały piasek. Jake jest obok mnie na swoim leżaku, trzymamy się za ręce, nasze palce są splecione, a on rozmawia przez telefon ze Stuartem.
– Po prostu im powiedz, żeby robili to, za co im płacę. Jeśli mają z tym problem, to przypomnij, że nie są niezastąpieni… Wiem. Pieprzeni idioci… Aha, a ta rzecz, o którą cię prosiłem… zrobiłeś to? Super, dzięki.
Kończy rozmowę z westchnieniem i rzuca iPhone’a na stojący obok stolik.
– Wszystko gra? – pytam, odwracając głowę, by spojrzeć na Jake’a.
Boże, jest taki cudowny. Nie wiem, czy kiedykolwiek przywyknę do tego, jak obezwładniająco piękny jest Jake.
Tutaj wygląda jeszcze bardziej oszałamiająco, ze skórą pokrytą pocałunkami słońca, przez co jego piegi na nosie stają się wyraźniejsze. Jest absolutnie do schrupania.
– Hmm? Tak, wszystko okej – odpowiada lekko zamyślony. – Po prostu ludzie nie wywiązują się z obowiązków, za które im płacę.
– Chcesz o tym pogadać?
– Nie. – Podnosi moją rękę do ust i przesuwa wargami po kostkach dłoni, po czym składa pocałunek na pierścionku. – Jest wiele rzeczy, które chcę z tobą tutaj robić, Tru, i rozmawianie o pracy nie jest jedną z nich.
Ignoruję to, że nie chce o tym gadać, i pytam:
– Chcesz wrócić wcześniej do LA, żeby rozwiązać ten problem?
Jake obraca się na bok, przodem do mnie.
– Nie. Ty i ja spędzamy tutaj wspólnie czas, sami. Nic i nikt nie jest w stanie wyrwać mnie z tej wyspy ani od ciebie. Mam w planach spędzić kolejne pięć dni z tobą w minimalnej ilości ubrań, jeśli nie całkowicie bez nich, i pieprzyć cię do utraty tchu.
Po kręgosłupie przebiega mi dreszcz.
Uwielbiam, kiedy tak do mnie mówi. Sprośnie i dominująco. To takie niesamowicie podniecające.
– Jesteś taki romantyczny. – Z rozbawieniem przewracam oczami.
– Nie chciałabyś mnie, gdybym był inny.
Rzucam mu poważne spojrzenie.
– Masz rację, nie chciałabym.
Sięgam do stołu i biorę butelkę wody. Piję, jednocześnie sycąc wzrok piękną scenerią rozpościerającą się przede mną.
Jesteśmy na jednej z wysp Fidżi. A dokładniej na Turtle Island w archipelagu Yasawa. To miejsce, gdzie była kręcona Błękitna Laguna. Jest prywatna i ekskluzywna. Znajduje się na niej tylko czternaście willi, ale Jake, jak to Jake, wynajął całą wyspę na tydzień. Tydzień totalnej izolacji dla mnie i dla niego. Oczywiście są z nami Dave i Ben, ale mieszkają osobno na drugim końcu wyspy. Praktycznie ich nie widziałam, odkąd tu przybyliśmy. Poza personelem, który mieszka na Turtle Island, jesteśmy sami, tylko ja i Jake.
Tak jest od dwóch dni i to raj. Absolutny raj.
Po koncercie w Madison Square Garden, kiedy Jake zwiał ze sceny, żeby pobiec za mną i poprosić mnie o rękę, wszystko stało się trochę szalone… cóż, bardziej szalone, bo życie z Jakiem zawsze jest szalone.
Krótko mówiąc, po tym wszystkim, co zdarzyło się tamtej nocy, nie myślałam jasno i nie byłam tak sprytna, jak powinnam. Nie schowałam pierścionka. Kiedy weszliśmy z Jakiem do hotelu po zakończonym koncercie, jeden z dziennikarzy czekających na nas zauważył go i rozpętało się piekło.
Przez następne dwa dni byliśmy praktycznie uwięzieni w hotelu. Prasa i fani gromadzili się przed budynkiem i krzyczeli. To było przytłaczające. Więc kiedy Jake zaproponował, żebyśmy wyjechali z kraju na jakiś czas, od razu się zgodziłam.
Wszystkie przygotowania zostawiłam Jake’owi. Nie obchodziło mnie, dokąd jedziemy, dopóki mogliśmy być sami.
I jesteśmy sami.
Uwielbiam być z nim. Po raz pierwszy, odkąd znowu jesteśmy razem, jesteśmy zupełnie sami, tylko ja i on.
Wiem, że właśnie zaproponowałam mu powrót do LA, ale szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że się nie zgodzi. Nie chcę tego stracić – tego, co mamy tutaj – zupełnej swobody, by robić co chcemy i kiedy chcemy.
Ale wiem, że coś związanego z pracą go martwi. Słyszałam to w tonie jego głosu, kiedy rozmawiał ze Stuartem. I nawet teraz jestem pewna, że jego myśli krążą daleko stąd, gdy tak patrzy na ocean, a jego palce niespokojnie stukają o moją dłoń.
Nie podoba mi się, że nie dzieli się ze mną tymi sprawami. To dlatego, że nie chce mnie martwić, ale ja chcę, żeby mnie zmartwił. Chcę, żeby dzielił się ze mną wszystkim. Żyjemy teraz razem i nie chcę, żeby wszystko dźwigał sam. Ostatnim razem, kiedy to zrobił, wrócił do nałogu i w efekcie się od siebie oddaliliśmy.
Jake jest czysty dopiero od kilku tygodni i chciałabym, żeby tak pozostało.
Cieszę się, że jest tutaj, z dala od wszelkich pokus. To znaczy od wszelkich pokus poza mną. Ale martwię się, jak to będzie wyglądało, kiedy w końcu wrócimy do rzeczywistości.
– Masz ochotę popływać przed zachodem słońca? – Kiwam głową w kierunku wody obmywającej biały piasek, postanawiając nie drążyć tematu. Problemem naszej komunikacji zajmę się później, kiedy Jake będzie bardziej zrelaksowany.
Przygląda mi się, pożerając wzrokiem każdy centymetr mojego ciała i powodując, że wszystkie mięśnie mi się napinają. Zwłaszcza te między nogami... (ciąg dalszy w pełnej wersji ebooka)
Jak przeczytać powieść „Już nie przyjaciel” [ebook do pobrania w formacie epub i kindle mobi]?
Książkę przeczytasz wygodnie na swoim telefonie w aplikacji mobilnej Publio, a także na czytnikach Kindle, inkBOOK, PocketBook, Onyx itp., na komputerze, telefonie i tablecie.
Przed zakupem możesz zapoznać się z darmowym fragmentem ebooka.