Dowcipna powieść, która opowiada o trzech ospałych dniach lata i ma w sobie tę czeską ironię, na jaką zasłużyły drobnomieszczaństwo i małomiasteczkowość.
Dowcipna powieść, która opowiada o trzech ospałych dniach lata i ma w sobie tę czeską ironię, na jaką zasłużyły drobnomieszczaństwo i małomiasteczkowość.
W ospałym czeskim miasteczku o najzwyczajniejszych rzeczach mówi się barokowymi zdaniami. Wypowiada się je najczęściej w wodzie, bo Krokowe Wary to kąpielisko „przedniej sławy i przedniej wody”. Trzech mężczyzn – trochę starszych niż w kwiecie wieku – mistrz Dura, kanonik Roch i major Hugo, spędza czas na toczeniu rozmów. Leniwą atmosferę ożywia przyjazd dwuosobowego cyrku składającego się z magika i asystującej mu Anny. Gdy mężczyzn zajmują bez reszty nieudane próby uwiedzenia dziewczyny, żona jednego z nich z powodzeniem nawiązuje znajomość z artystą cyrkowym... Dowcipna powiastka Vladislava Vančury opowiada o trzech dniach lata i ma w sobie tę przyjemną czeską ironię, na jaką zasłużyły drobnomieszczaństwo i małomiasteczkowość. Książka – literacki eksperyment z 1926 r. – zawiera zdanie, które zna każdy wykształcony Czech: „Ten rodzaj lata wydaje mi się trochę niefortunny”, i przywołuje wtedy, kiedy lato sprawia mu zawód. Na podstawie powieści „Kapryśne lato” Jiří Menzel nakręcił film, uważany za wielkie osiągnięcie reżyserskie, ponieważ udało mu się wciągnąć do wody dwie gwiazdy czeskiego kina: Brodskiego, który wody bał się panicznie, i Hrušínskiego, który się jej brzydził.