Audiobook „Książka o górach” to wciągająca i zarazem pełna praktycznych wskazówek opowieść o relacji człowieka z górami i o szukaniu własnej drogi, która wiedzie hen, wysoko.
Cześć, człowieku gór!
Nie ma znaczenia, czy jesteś dziewczyną, chłopakiem, dzieckiem czy dorosłym. Wszyscy ludzie gór są dla siebie przyjaciółmi i mówią sobie po imieniu. Czy wiesz, że jedna czwarta całego lądu na Ziemi to góry? Wyobraź sobie, że 100 tysięcy szczytów wciąż nie ma nazwy – nikt na nich nie był.
Czyżby czekały na ciebie? A może zamiast zdobywać, wolisz wędrować po graniach i dolinach lub śmigać po ośnieżonych stokach? Też wspaniale. W górach jest miejsce dla każdego.
O audiobooku „Książka o górach” napisali:
🌄 Turyści po przyjściu do schroniska siadają razem przy długim stole. Nie ma znaczenia, czy się znają, skąd pochodzą i dokąd zmierzają – tutaj są wspólnotą. Tak działa magia gór, którą Robb Maciąg zgłębia w tej książce. Po lekturze kolejnych stron „Książki o górach”, nabierzecie ochoty, by ruszyć w drogę i odnaleźć swoją własną historię zapisaną na górskim szlaku!
– Marta Krzeptowska, kierowniczka Schroniska Górskiego PTTK w dolinie Pięciu Stawów Polskich i założycielka Szkoły Górskiej 5+
🌄 Miałem dużo szczęścia, bo pierwsze kroki w górach stawiałem w towarzystwie starszego brata, wtedy już ratownika TOPR. Pierwsze zjazdy w Tatrach, wspinaczki były dla mnie bardzo ekscytujące i niesamowite.
Nie każdy ma tyle szczęścia, dlatego jeśli myślicie o tym, by wybrać się w góry, to warto przeczytać tę książkę. Znajdziecie w niej mnóstwo praktycznych wskazówek. I pamiętajcie – bezpieczeństwo zawsze na pierwszym miejscu :).
– Andrzej Bargiel, skialpinista
O autorze audiobooka „Książka o górach”:
Robb Maciąg – urodzony w 1974 roku, we Wrocławiu. Podróżnik, pedagog, autor książek podróżniczych, na co dzień prowadzi etnowarsztaty – zajęcia o kulturach świata dla dzieci i młodzieży. Laureat dwóch Travelerów, nagród miesięcznika National Geographic: w 2007 roku w kategorii podróż życia za wyprawę rowerem do Chin i Azji Południowo- Wschodniej , w 2013 roku w kategorii podróżnicza książka roku za „Tysiąc szklanek herbaty”.
Mieszka w okolicach Jeleniej Góry, w Krainie Wygasłych Wulkanów.
Uwielbia fotografować ludzi i to o nich najchętniej opowiada. Tata Poli.
Fragment „Książki o górach”:
Ktokolwiek wędrował czy wspinał się po Tatrach, musiał się zastanawiać, skąd wzięły się nazwy szczytów i dolin. Z Doliną Pięciu Stawów sprawa jest prosta – w tej dolinie jest... pięć stawów. Z kolei Hala Gąsienicowa należała kiedyś do rodziny Gąsieniców, więc jej nazwa to też żadna zagadka. Ale już Szpiglasowy Wierch, Kościelec czy Zawrat nie są takie oczywiste.
Wierch to szczyt, a szpiglasowy? Szpiglas, po niemiecku Spießglas, to ruda antymonitu, czyli minerału używanego na przykład w główkach zapałek. Ma srebrny kolor i wygląda jak skrzyżowanie szczotki z kwiatem. Polska nazwa tego minerału to spolszczone greckie słowo anthémion, czyli właśnie „kwiat”. Szpiglas był tu kiedyś wydobywany, ale jego pokłady już dawno się skończyły i została po nim tylko nazwa.
A Kościelec? Ma pewnie związek z wieżą kościoła, którą przypomina.
Z Giewontem już tak łatwo nie będzie. Są tacy naukowcy, którzy w wyrazie „Giewont” słyszą Gewände – niemieckie słowo oznaczające po polsku „glif”. Glify to te wielkie, grube łuki nad oknami w średniowiecznych zamkach. Z kolei „giew” w gwarze góralskiej oznacza coś spadzistego. Patrząc na stromy szczyt Giewontu, trudno nie zgodzić się, że skojarzenia z obu tymi słowami mają sens. Jest to chyba najbardziej rozpoznawalny szczyt w Tatrach. Doskonale widoczny z Zakopanego, otoczony legendą o śpiącym rycerzu, którego profil ponoć przypomina.
Za nazwę Płaczliwa Skała prawdopodobnie odpowiedzialne są zacieki wodne, które się na niej pojawiają.
Dlaczego Durny Szczyt jest durny? Bo w gwarze góralskiej durny to dumny, a nie – jak w pozostałej części naszego kraju – głupi.
Z Grzesiem sprawa jest prosta – Grześ to Grzegorz. Tymczasem w gwarze góralskiej słowem tym określa się po prostu „grzbiet”. Szczytu Grzesia nie pokrywa las i pewnie stąd skojarzenie z grzbietem.
Mięguszowiecki Szczyt otrzymał nazwę od wsi Mięguszowce, do której niegdyś należały te tereny.
Z kolei Hala na Stołach to wspomnienie kopalnianej przeszłości – mieściły się tu sztoły (sztolnie), w których wydobywano tlenki żelaza – hematyty.
Jako że Mnich jest wąskim szczytem, stojącym niemal samotnie wśród tatrzańskich olbrzymów, jego nazwa wydaje się oczywista.
A same Tatry? Cóż. Tego nikt na pewno nie wie. Już w XI wieku opisano te góry jako Triti lub Tritri, co po starosłowiańsku oznacza „skały, urwiska”. Niektórzy dopatrują się w nazwie galicyjskiego tertaro/tertre (wzgórze), greckiego tartaros (otchłań), a nawet węgierskiego thorholl (piekło). (ciąg dalszy w pełnej wersji audioksiążki)
(Opis pochodzi od wydawcy).