Pełen pasji franciszkanin, świetny organizator, energiczny dziennikarz, rycerz Niepokalanej, męczennik, święty - Philippe Maxence podejmuje próbę ukazania bogactwa życia ojca Maksymiliana Kolbego.
Ojca Maksymiliana Marię Kolbego zwykliśmy postrzegać poprzez męczeńską śmierć w Auschwitz. Jednakże szeroko spopularyzowany wizerunek wychudzonego krótkowidza w obozowym pasiaku nie powinien nam przesłaniać dokonań ojciec Kolbego. Był to człowiek wyjątkowo energiczny i przedsiębiorczy. Nie wszyscy wiedzą, że stając przed wyborem drogi życiowej, rozważał dwie możliwości – zakon lub wojsko. W pewnym sensie udało mu się je połączyć, bo choć zdecydował się wstąpić do zakonu franciszkanów, całe swoje życie poświęcił walce – walce duchowej, której celem było pozyskanie nowych wyznawców chrześcijaństwa i pogłębienie kultu Matki Boskiej. Stworzył na wzór dawnego rycerstwa oddziały Milicji Niepokalanej. Cele organizacji realizował poprzez miesięcznik „Rycerz Niepokalanej”, który miał też wersje obcojęzyczne (m.in. japońską) i z czasem osiągnął imponujący nakład 1 mln egzemplarzy. W 1927 r. ojciec Kolbe założył pod Warszawą klasztor Niepokalanów. Tam kontynuował działalność wydawniczą, poszerzając listę tytułów o „Rycerzyka Niepokalanej” i „Mały Dziennik”. Inną formą jego działalności było misjonarstwo – w latach 1931–35 przebywał w Japonii, z sukcesem przeszczepiając na tamtejszy grunt doświadczenia zdobyte w Polsce. Wraz z wybuchem II wojny światowej działalność Niepokalanowa została przerwana, a ojciec Maksymilian był dwukrotnie aresztowany. Poddano go przesłuchaniu na Pawiaku. Pod koniec maja 1941 r. trafił do obozu w Auschwitz, gdzie jako więzień numer 16 670 zginął bohaterską i zarazem męczeńską śmiercią. W 1972 r. został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Virtuti Militari.