Paweł Piotr Reszka, laureat Nagrody im. R. Kapuścińskiego, zbiera głosy układające się w przerażającą opowieść o zobojętnieniu. Jak to możliwe, że po Zagładzie mogła przyjść „gorączka złota”? Co kierowało kopaczami i co dzisiaj myślą o tym ich potomkowie? „Reszka nikogo i niczego nie usprawiedliwia. Ale usiłuje zrozumieć” – Wojciech Tochman
Paweł Piotr Reszka, laureat Nagrody im. R. Kapuścińskiego, zbiera głosy układające się w przerażającą opowieść o zobojętnieniu. Jak to możliwe, że po Zagładzie mogła przyjść „gorączka złota”? Co kierowało kopaczami i co dzisiaj myślą o tym ich potomkowie? „Reszka nikogo i niczego nie usprawiedliwia. Ale usiłuje zrozumieć” – Wojciech Tochman
„Ona: – Czy chodzenie tam to był grzech? Jak one już były martwe, a tu bida była, to nie jest grzech. Tak se myślę. A pan myśli, że to był grzech, rąbać te ciała, szukać tam grosza jakiegoś? Ja: – To ludzie byli. Ona: – Ale nieżywe”.
To nie były incydenty, ale proceder, który – niemal na masową skalę – trwał przez lata. Na terenie byłych obozów zagłady w Sobiborze i Bełżcu, w mogiłach setek tysięcy ofiar mieszkańcy pobliskich wsi – mężczyźni, kobiety i dzieci – prowadzili wykopki w poszukiwaniu „żydowskiego złota”. Prochy zmieszane z ziemią przepłukiwali w rzece lub specjalnie wykopanych dołach, tzw. płuczkach.
„«Mi to obojętne. To nie ja zrobiłem» – mówi syn jednego z tych, którzy naruszali ziemię w poszukiwaniu złota Żydów. Reporter szuka kogoś, kogokolwiek, kto powiedziałby dzisiaj: «To było zło». I może jeszcze: «Nie powinniśmy». Im dalej w lekturze, tym wyraźniej widać, że to reporter i jego upominanie się o szacunek dla zmarłych jest jasnym promieniem owej mrocznej opowieści. A naszym obowiązkiem – towarzyszenie mu w tej samotnej podróży” – Magdalena Kicińska
„Jak można trzymać w dłoni, nad grobem kawałek metalu z ludzkiej szczęki i nie łączyć go z człowiekiem? Jak to możliwe, że tyle lat po wojnie ludzie nie byli w stanie odróżnić dobra od zła? – pyta Paweł Piotr Reszka. Nikogo i niczego nie usprawiedliwia. Ale usiłuje zrozumieć. Czy mu się udaje? Da się to wszystko pojąć? «Płuczki» to porażające świadectwo. Solidny, dojrzały reportaż” – Wojciech Tochman