Ebook „Rana” Wojciecha Chmielarza to książka jednego z najchętniej obecnie czytanych polskich autorów kryminałów.
Pod kołami pociągu ginie Marysia, uczennica prywatnej warszawskiej szkoły. Jej nauczycielka, Elżbieta, na własną rękę próbuje dociec, czy był to wypadek, czy może udana próba samobójcza. Wkrótce sama ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Jej ciało zaś znika.
Jedyne osoby, które mogły być świadkami zdarzenia, to zafascynowany seryjnymi zabójcami Gniewomir i nauczycielka Klementyna. Czy któreś z nich znajdzie w sobie odwagę, by szukać prawdy? Czy któreś podejrzewa, do czego może doprowadzić śledztwo? Tajemnice skrywane przez nauczycieli i szkołę okazują się bardzo niewygodne i niebezpieczne...
W ebooku „Rana” Chmielarz pokazuje zło, które czai się pod pozorem normalności. Pełni sprzeczności bohaterowie żyją w świecie chaosu, smutku i strachu. Sam autor przyznał, że jest to prawdopodobnie najtrudniejsza książka, jaką kiedykolwiek napisał.
Pozostałe ebooki Wojciecha Chmielarza
Wojciech Chmielarz należy obecnie do najlepszych autorów polskich kryminałów.
Zanim na rynku pojawił się ebook „Rana”, Chmielarz był już pisarzem z dużym gronem czytelników dzięki serii o komisarzu Jakubie Mortce. W jej skład wchodzą książki: „Podpalacz”, „Farma lalek”, „Przejęcie”, „Osiedle marzeń”, „Cienie”.
Wielu fanów ma także druga z jego serii, czyli „Cykl Gliwicki”, w którym ukazały się książki „Wampir” i „Zombie”, a także publikowana początkowo w odcinkach „Prosta sprawa”.
Prawdziwy kunszt pisarski i umiejętność trzymania czytelnika w niepewności autor pokazał jednak w thrillerach „Żmijowsko” i „Wyrwa”. Wszystko to znajdziemy również w ebooku „Rana” Wojciecha Chmielarza.
Ebook„Rana” Chmielarza dostępny jako mobi i epub
Ebook „Rana” Wojciecha Chmielarza jest dostępny w formatach mobi i epub. Książkę można kupić także jako audiobook (mp3).
Pozostałe książki Chmielarza również dostępne są we wszystkich formatach.
Przeczytaj fragment ebooka „Rana” Wojciecha Chmielarza:
Znowu śniła ten sam sen. Miała w nim sześć lat. Leżała w łóżku, z kołdrą podciągniętą pod samą szyję i otaczała ją ciemność. Leżała płasko, sztywno. Jak żołnierz w pozycji na baczność. Albo ciało w trumnie. Tylko w trumnie nie jest tak ciepło, lepko i parno. Oddychała płytko, cichutko, ledwo, ledwo. Za to serce waliło. Raz, dwa, trzy. W tempie szalonej perkusji. Raz, dwa, trzy. Jak młot pneumatyczny. Za mocno, za głośno. Zamknęła oczy. Zaciskała powieki z całych sił.
Jakby to mogło pomóc.
Tysiące macek ścisnęło jej ciało. Obślizgłych, wilgotnych. Wiedziała, co się zaraz stanie, i w żaden sposób nie mogła tego powstrzymać. Zaczęła płakać.
Poczuła wilgoć na nogach. Mocz uformował wokół niej rozległą kałużę. Od smrodu zakręciło jej się w głowie. Chwyciła kołdrę. Chciała się pod nią schować, ale nie zdążyła. Otworzyły się drzwi pokoju dziecięcego, mrok przebiły ostre jak żyletki promienie światła i ujrzała skąpaną w nich sylwetkę matki.
– Mamusiu – wyszeptała.
Matka ruszyła w stronę łóżka. Ciemność drżała przy każdym jej kroku. Matka była wielka. Matka była przerażająca.
Ale pomimo tego ona ją kochała, bo miała tylko sześć lat, a kiedy masz sześć lat, to nie potrafisz inaczej. Ten wielki, przerażający potwór jest całym twoim światem i zrobisz wszystko, żeby tylko go zadowolić. Będziesz ładną, grzeczną dziewczynką. Nauczysz się każdego wierszyka. Będziesz siedzieć cichutko na ławce w parku, żeby tylko nie pobrudzić grubych rajstop i brzydkiej sukienki, samotna i opuszczona, kiedy inne dzieci będą biegały radośnie po placu zabaw. Będziesz blada, smutna i nieszczęśliwa. Byle zasłużyć na jedną pochwałę. Na jedno życzliwe spojrzenie. Bo kiedy masz sześć lat, matka jest wszystkim, a poza nią nie ma niczego.
Ale nie potrafisz zapanować nad własnym pęcherzem.
– Znowu...
Matka to powiedziała czy te słowa po prostu wybuchły w jej głowie?
– Wiesz, co masz zrobić?
Wiedziała i chciała, ale nie mogła. Ciało zmieniło się w kamień. Odmówiło współpracy. Grzeczna dziewczynka ciągle gdzieś tam tkwiła, skulona w kąciku własnego umysłu, jednak władzę nad całą resztą przejęło przerażone, spocone zwierzątko, które potrafiło tylko się trząść i bełkotać.
– Przepraszam... – wyjąkała. – Przepraszam...
Matka. Potwór. Mamusia. Poderwała kołdrę.
Nie wiedziała, dlaczego jest goła, bo zawsze kładła się spać w pidżamce, ale teraz była naga. Naga i brzydka. Wiedziała, że jest brzydka, bo matka to mówiła. Brzydka i zła dziewczynka. Niegrzeczna i niewdzięczna. Tak mówiła matka, a skoro matka tak mówiła, to musiała być prawda. Bo ona miała tylko sześć lat, a kiedy masz sześć lat, to każde słowo matki jest szczerą prawdą. Jedyną, jaka istnieje.
Naga i brzydka. Niegrzeczna i niewdzięczna. Zła i złośliwa.
Oto ona.
Matka chwyciła ją za ramię. Poderwała w górę. Mocno, jakby chciała je wyrwać, a potem rzuciła prosto na łóżko. Wcisnęła jej twarz w kałużę moczu. Tarła nią o szorstkie, mokre prześcieradło, które teraz zmieniło się w papier ścierny.
(Babcia kiedyś oduczyła tak sikać kota w domu. Chwyciła zwierzę, wsadziła mu pysk w siki. Skoro zadziałało na kota, powinno zadziałać też na dziecko. Dziecko jest mądrzejsze. Powinno szybciej zrozumieć, że nie sika się do łóżka. Kot zrozumiał już za pierwszym razem. Ona nie. Była naga. Była brzydka. Niegrzeczna, niewdzięczna, zła i złośliwa. I przede wszystkim głupia. Głupsza od kota).
Matka uniosła rękę. W dłoni trzymała pas. Ona znała ten pas. Jego zapach, ostry, nieprzyjemny. Każdą nierówność na skórzanej powierzchni, która odbijała się na jej ciele. Krawędzie, które wrzynały się jak żyletki. Pas należał do taty, a taty nigdy nie było w domu.
Znała ten pas lepiej niż twarz własnego ojca.
Zwierzątko zaskomlało. Dziewczynka chciała poprosić, żeby tym razem było bez sprzączki. Sprzączka jest najgorsza. Najstraszniejsza. Wielka, metalowa, masywna, ostra i bezlitosna. Po tym całym gnieceniu, biciu, miętoleniu jej skóra się zmieniła, stała się cienka niczym papier. Zniknęła cała tkanka tłuszczowa. Wszystko, co mogłoby uchronić przed razami. Zostały same gołe nerwy. Tylko to, co jest potrzebne do przekazywania bólu. Znowu się zsikała. Tym razem ze strachu i tym przypieczętowała swój los. Sprzączka zabłysła w promyku światła niczym oko węża. A potem spadła prosto na nią ze świstem i ciemność dziko zawyła
O Autorze:
WOJCIECH CHMIELARZ (ur. 1984) – autor kryminałów, dziennikarz, zdobywca Nagrody Wielkiego Kalibru (2015), wielokrotnie nominowany do tej nagrody, zdobywca Grand Prix Warszawskiego Festiwalu Kryminału (2019) i Złotego Pocisku (2019). Publikował m.in. w „Pulsie Biznesu”, „Pressie”, „Nowej Fantastyce”, „Pocisku” i „Polityce”. Były redaktor naczelny serwisu internetowego niwserwis.pl, zajmującego się tematyką przestępczości zorganizowanej, terroryzmu i bezpieczeństwa międzynarodowego. Uznawany za jednego z najbardziej obiecujących pisarzy kryminalnych młodszego pokolenia. Autor cyklu powieści o komisarzu Jakubie Mortce: „Podpalacz” (2012), „Farma lalek” (2013), „Przejęcie” (2014), „Osiedle marzeń” (2016) i „Cienie” (2018), cyklu gliwickiego: „Wampir” (2015) i „Zombie” (2017), postapokaliptycznej powieści „Królowa głodu” (2014) oraz bestsellera „Żmijowisko” (2018), na podstawie którego powstaje serial telewizyjny. Mieszka w Warszawie.