Ziemowit Szczerek znów w drodze. Dziennikarz przemierza mizerny, rozpadający się „krajobraz kulturowy”, jednak tym razem nie pisze o Ukrainie, a o Polsce – choć tak naprawdę pisze o niej zawsze. W „Siódemce” poddaje wiwisekcji „Polskę najpolstszą”, samo jej serce, gdzie biją źródła wszystkich jej bolączek i frustracji, matecznik polskiego marazmu, bylejakości i magmy, rdzeń pełen szyldozy i płotów odlanych z betonu, gdzie winy za chaos i syf nie można zrzucić na nikogo prócz nas samych. Opisuje Polskę leżącą przy drodze krajowej numer 7.
Jak opisać tę niezwykłą krainę? Pytanie trudne. Niewielu dotychczas próbowało. Siódemka tylko pozornie kpi z prowincji, prowincji leżącej w centrum naszego kraju. To dużo więcej niż żarty napędzane poszerzającymi świadomość wiedźmińskimi eliksirami (tak, tak – nie mogło zabraknąć także wiedźmina). To brutalna, szczera do bólu próba opisu tego, co swojskie, a zarazem bardzo tajemnicze i dotąd niezbadane. Siódemka stanowi podróż przez polskie jądro ciemności, przez kompleksy i fantazje narodowe, przez wieki historii – wędrówkę pełną groteski i przegięcia, napędzaną alkoholem i narkotykami, ale to przecież jedyny sposób na opisanie bezforemnej polskiej formy.
„Szedłeś przez wieś, przez polską wieś, popękany asfalt wyglądał, jakby był tu od zawsze, od stworzenia świata, wyglądał jak dywan rozłożony na tradycyjnym polskim błocie. Szedłeś przez jakąś wieś niedaleko Siódemki, za plecami, jeśli się odwróciłeś, widziałeś jeszcze łunę z twojej płonącej i martwej już vectry, vectry, którą, pajacu, zabiłeś, zabiłeś swój wierny samochód, zabiłeś go przez swoją głupotę, a wszystkie reklamy społeczne mówią: «Piłeś? Nie jedź», a ty nie tylko, durniu, piłeś, choć w sumie wyszło to wszystko jakimś dziwnym przypadkiem, ale i ćpałeś jakieś chuj wie, co, wiedźmińskie eliksiry, to jakiś, kurwa, żart, minęła ledwie godzina od twojego wyjazdu z Krakowa, a ty już jesteś pijany, naćpany, po wypadku, spaliłeś swój samochód i prawdopodobnie ściga cię chłopskie narodowe ruszenie, gratulacje» – fragment „Siódemki”