Thriller „Śpiewaczka ”, Maciej Klimarczyk [e-book do pobrania w formatach epub i kindle mobi]:
Śpiewaczka Eliza Kantecka jest największą gwiazdą Opery Nova w Bydgoszczy. Właśnie przygotowuje się do głównej roli w Tosce Pucciniego. Artystka robi jednak coś, czego nie spodziewa się nikt. Z zimną krwią, krok po kroku realizuje swój plan. Dopracowany w każdym szczególe, precyzyjnie rozpisany jak mistrzowska partytura…
Błyskawicznie przecięła Krugerowi lewą tętnicę szyjną. Jeszcze minutę temu rozmawiali przyjaźnie i śmiali się przy kieliszku koniaku, a teraz jego oczy przybrały wyraz wielkiego zdziwienia, jakby chciał powiedzieć: Nic z tego nie rozumiem, przecież jest tak miło. Zamiast głosu wydał jednak charczący dźwięk i złapał się za krwawiącą szyję.
Eliza morduje właściciela antykwariatu, następnie sama dzwoni na policję i oddaje się w ręce wymiaru sprawiedliwości.
- Dlaczego utalentowana śpiewaczka tak starannie zaplanowała tę zbrodnię?
- Czy uda się jej oszukać śledczych i uniknąć kary?
- Co tak naprawdę kryje się za jej mistrzowską grą?
Rozpoczyna się wciągający spektakl pełen kłamstw i manipulacji. Zaglądamy do aresztu i na oddział psychiatrii sądowej. Śledzimy pracę prokuratorów i biegłych. Jednocześnie wchodzimy w głąb ludzkiego umysłu. To, co odkryjemy w jego najmroczniejszych zakamarkach, zmrozi krew w żyłach największym miłośnikom thrillerów.
Rekomendacje powieści „Śpiewaczka ” [e-book do pobrania w formatach epub i kindle mobi]:
„«Śpiewaczka» trzyma w napięciu aż do wielkiego finału. Brava!” – Małgorzata Walewska
„Fenomenalna powieść! Mocny i wyrazisty głos na polskiej scenie kryminalnej” – Robert Małecki
Przeczytaj fragment ebooka „Śpiewaczka ”:
Błyskawicznie przecięła Krugerowi lewą tętnicę szyjną. Jeszcze minutę temu rozmawiali przyjaźnie i śmiali się przy kieliszku koniaku, a teraz w jego oczach pojawiło się wielkie zdziwienie, jakby chciał powiedzieć: „Nic z tego nie rozumiem, przecież jest tak miło”. Zamiast głosu wydał jednak charczący dźwięk i złapał się za krwawiącą szyję. Eliza zastygła na moment, obserwując walczącą o życie ofiarę. Od dawna przygotowywała się do zadania tego ciosu. Wrodzona perfekcja zmusiła ją do zdobycia wiedzy na temat krwotoków, dlatego dokładnie przestudiowała atlasy anatomii i zawarte w nich rysunki tętnic i żył. Wiedza ta z pewnością wydałaby się innym imponująca, ale trzydziestodziewięcioletnia śpiewaczka operowa nie zamierzała się nią dzielić. Nigdy wcześniej nie widziała wykrwawiającego się człowieka. Dotąd mogła go sobie tylko wyobrażać. Teraz na niego patrzyła.
Witold Kruger próbował utrzymać się na nogach, jednak z sekundy na sekundę opadał z sił. Oddech zamienił się w bulgotanie i stawał się coraz płytszy. Krew z rozciętej szyi obryzgiwała ubranie, kanapę, blat stołu, podłogę. Kobieta poczuła, jak ciepła strużka spływa jej z policzka na granatową garsonkę, tworząc coraz większą brunatną plamę.
Serce waliło jej coraz mocniej, zaczęła dygotać.
Po chwili zadała kolejny cios, tym razem w brzuch. Ostrze noża prawdopodobnie dosięgnęło wątroby. Następne ciosy – trzeci, czwarty, piąty i szósty – zadawała na oślep. Aby scena wyglądała tak, jak to sobie wcześniej zaplanowała, dźgnięć powinno być co najmniej kilka.
Jeszcze przed chwilą energiczny i uśmiechający się przyjaźnie sześćdziesięcioletni Kruger w niecałą minutę zbladł, osunął się na podłogę i znieruchomiał. Bulgotanie ucichło. Eliza nachyliła się nad jego twarzą. Nie oddychał. Rzuciła nóż na podłogę i podeszła do dwóch srebrnych świeczników ustawionych na rzeźbionym kredensie. Z pewnością były to antyki – Kruger się nimi otaczał. Gdy weszła do salonu, świeczniki od razu przykuły jej uwagę. To, że ujrzała je tu i teraz, uznała za znak, że nie może się już wycofać i Kruger musi zginąć. Rozstawiła je po bokach stołu i spojrzała na leżące w kałuży krwi ciało.
– Jesteś tam, gdzie twoje miejsce – powiedziała teatralnym tonem, jak aktorka na scenie.
Wiedziała, że od tej chwili nawet najmniejszy błąd może zniweczyć jej plan.
– Musi się udać – dodała sobie otuchy, próbując zatrzymać natłok myśli.
Sięgnęła po kieliszek z koniakiem, napełniony przez Krugera kilka minut wcześniej, i jednym haustem dopiła zawartość...