S.A. Cosby łączy w ebooku „Wszyscy grzesznicy krwawią” duszną atmosferę amerykańskiego Południa z dynamiczną narracją i moralnymi dylematami, które wbijają czytelnika w fotel. To opowieść o winie, odkupieniu i walce z uprzedzeniami, w której nie brakuje brutalnej prawdy o ludzkiej naturze.
Gdy mroczne sekrety wyłażą na światło dzienne, Titus musi się zmierzyć nie tylko z przestępcą, ale także z własną przeszłością i wątpliwościami, które rzucają cień na jego determinację.
Pełna napięcia, emocji i niepokojących pytań powieść Cosby’ego udowadnia, dlaczego jest on jednym z najważniejszych głosów we współczesnej literaturze kryminalnej.
📚✒️ Ebook „Wszyscy grzesznicy krwawią” – rekomendacje:
✓ Mroczny i brutalny kryminał jednego z najlepszych twórców gatunku. Rozliczenie z amerykańskim Południem, opowieść o rasie, grzechach przeszłości i zbrodni.”
– WOJCIECH CHMIELARZ
✓ Drżyjcie królowie światowego kryminału. Nowy książę jest gotów do koronacji.
– MACIEJ SIEMBIEDA
O autorze ebooka „Wszyscy grzesznicy krwawią”:
S.A. Cosby to obecnie jedno z najważniejszych nazwisk na literackiej mapie Ameryki. Pisarz, który godzi tradycję brutalnej powieści gatunkowej, pełnej ludzi z marginesu, gangsterów i przemocy, z artystycznym realizmem. W jego prozie jak w soczewce skupia się los jednostki wrzuconej w tryby historii i nierównych stosunków społecznych.
(Opis pochodzi od wydawcy).
🔔 Jak przeczytać 📖 „Wszyscy grzesznicy krwawią” ebook?
• w aplikacji mobilnej Publio na swoim smartfonie lub tablecie (iOS, Android)
• na czytniku ebooków typu Kindle, PocketBook, inkBook itp.
• na komputerze – w darmowych programach Calibre, Adobe Digital Editions
• w przeglądarce internetowej – np. Firefox z dodatkiem EPUBReader
Po zakupie ebook pobierzesz w formatach epub/mobi/pdf (w zależności do publikacji).
🎧 Wolisz słuchać? Sprawdź, czy w Publio.pl książka dostępna jest w formacie mp3 jako audiobook „Wszyscy grzesznicy krwawią”.
📚 „Wszyscy grzesznicy krwawią” ebook – fragment:
Hrabstwo Charon zbudowano z krwi i ciemności.
Dosłownie i w przenośni.
Nawet sama jego nazwa nurza się w mrocznych cieniach i zwyrodnieniu. Legenda głosi, że miało się nazywać hrabstwem Charlotte albo Charles, ale starszyzna osady za długo zwlekała i kiedy zdecydowała się wreszcie oficjalnie zarejestrować swoje prymitywne siedlisko, okazało się, że nazwy te są już zajęte. Podobno przesunęli wtedy palcem w dół listy, natrafili na Charon i postanowili przyjąć właśnie tę. Ludzie ci, szorstcy jak garbowana skóra, z rękami jak topory do łupania drewna, ochrzcili tak swoje nowe miasto, nie zważając na to, że nazwa ta makabrycznie się kojarzy. A może spodobała im się ze względu na rzekę, która – niczym Styks – przepływa przez hrabstwo i wpada do zatoki Chesapeake.
Kto wie? Kto może wiedzieć, o czym myśleli ci dawno już nieżyjący ludzie?
Wiadomo jednak na pewno, że w 1805 roku, w środku nocy, grupa białych posiadaczy ziemskich, rozsierdzonych ograniczeniami, jakie próbowali narzucić im miejscowi, podpaliła ostatnią tubylczą wioskę na półwyspie o kształcie łzy, który miał się stać hrabstwem Charon.
Tych, którzy uciekli z płomieni, zabito z muszkietów, nie bacząc na ich wiek, płeć czy stopień zniedołężnienia. Była to pierwsza z wielu tragedii w historii Charon. Kanibalizm zimą 1853 roku. Wybuch epidemii malarii w 1901. Masowe zatrucie na pikniku Zjednoczonych Cór Konfederacji w 1935. Rozszerzone samobójstwo rodziny Danforthów w 1957. Masowe utonięcie podczas chrztu w 1968. I tak dalej, i tak dalej. Ziemia hrabstwa Charon, tak jak ziemia większości miast i hrabstw amerykańskiego Południa, jest od pokoleń przesiąknięta łzami. Są tu takie miejsca, gdzie na miejskim rynku w każdy Dzień Ojców Założycieli otwarcie gloryfikowano przemoc i zamęt jako filary pionierskiego ducha.
Krew i łzy. Przemoc i zamęt. Miłość i nienawiść. Na tych oto skałach zbudowano amerykańskie Południe. Stanęło też na nich hrabstwo Charon. (ciąg dalszy w pełnej wersji e-książki)