Zima – jedni kochają tę porę roku, inni jej nie lubią. Ci pierwsi to miłośnicy sportów narciarskich, ci drudzy to zmarzluchy. Jest jednak kilka zimowych dni, które zawsze są ciepłe – to Wigilia i Boże Narodzenie,
kiedy Cichutka kolęda
malutka jak Dziecię
nad grotą w Betlejem
jasną gwiazdą świeci.
Słyszą ją pasterze
i widzą królowie,
o tym, co się stało,
cały świat się dowie.
Zima to czas opowieści o śnie nietoperza, jaskółce i sfinksie (z Egiptu), pocztówce z Australii (tam też jest ciepło), zmęczonym leniu (naprawdę zmęczonym), o białym kruku, lisie polarnym i dziurze w dziurze, o szadziowych bukietach, ale także o pierwszych przejawach nadchodzącej wiosny: pierwiosnkach, soplach, kotkach (tych wierzbowych). Te opowieści-baśnie zebrał Włodzimierz Dulemba, a przeczytała Bożena Stachura.